Beretta doskonale wie jak smakuje rządowy kontrakt. I jakie niesie za sobą perspektywy. Wygrany w 1984 r konkurs na broń krótką dla US Army, zastępującą wiekowego (dosłownie) króla - Colta 1911 dał firmie wiele profitów. Co prawda sztuka ta nie udała się już w kolejnym konkursie, który wygrał Sig Sauer z modelem P320 i ich wersjami M17 i M18, ale... nie samą Ameryką firma żyje ;-)
Sukces Beretty 92 spowodował zainteresowanie tą bronią przez służby mundurowe wielu innych krajów - warto tu wspomnieć choćby Brazylię, i wybudowaną tam w związku z dostawą dla armii brazylijskiej fabryki, odkupionej potem przez brazylijską firmę Taurus, wraz z dokumentacją 92-ki. Ale 92-ka to nie jedyny bestseller Beretty. Strzelający konkursy rzutkowe, znają i cenią włoskie nadlufki, a strzelcy dynamiczni równie mocno chwalą sportowe strzelby samopowtarzalne.
W przypadku broni wojskowej, przebojem był również pistolet maszynowy Beretta M12, o charakterystycznym kształcie z chwytem przednim w standardzie (broń strzelała z zamka otwartego, więc chwyt przedni zdecydowanie podnosił jej skuteczność, poprzez zwiększoną ergonomię chwytu broni). Pod koniec 2017 roku Beretta podpisuje kolejny rządowy kontrakt, tym razem dla włoskiego Korpusu Karabinierów na dostawę 1000 sztuk PMX - przy czym kontrakt zawierał zlecenie na produkcję nowego modelu, ale wymiarowo i obsługowo zgodnym z M12.
Dlaczego? Korpus posiadał specjalne uchwyty w samochodach na M12 i broń, która korzystałaby z tych samych mocowań, nie wymagała kolejnego nakładu kosztów. Jednak najważniejsza była sprawa identycznej obsługi manipulatorów broni (bezpiecznik, przeładowanie). Zapewniało to bezproblemowe przejście na nową jednostkę, bez potrzeby dodatkowych szkoleń. Czyli ponownie redukcja kosztów.
Beretta zdecydowała się na ten ruch, pomimo w sumie nie wielkiego zamówienia z dwóch powodów. Po pierwsze, co oczywiste, liczy na kolejne zamówienia rządowe (sam Korpus Karabinierów ma ponad 100 tys. etatów, a stara M12 była poza tym używane przez służby wielu krajów). Drugi to taki, że Beretta ma już doświadczenie we wprowadzaniu broni opracowanej na potrzeby rządowe, na rynek cywilny. Wiadomo - 92 FS, choć jeszcze lepszym przykładem jest Beretta APX, która co prawda przegrała przetarg na modułową broń krótką dla US Army, ale umiejętnie przekuto to na sukces rynkowy, na rynku cywilnym, a potem na zamówienia dla służb mundurowych wielu krajów.
Beretta PMX-S to wersja PMX na rynek cywilny. Pistolet idealnie wpasowuje się w obecny trend karabinków PCC, tym bardziej, że dopuszczony jest do startów w konkurencjach dynamicznych IPSC i IDPA. Beretta PMX-S posiada wysoką ergonomię obsługi, wygodny chwyt tylny, składaną kolbę (z broni można strzelać również ze złożoną kolbą), dźwignia przeładowania może być przekładana na obie strony, a w przedniej części posiada 3 szyny Picatinny na akcesoria, w tym na chwyt pistoletowy. W komplecie otrzymujemy również całkiem przyzwoite mechaniczne przyrządy celownicze, a górna szyna, poprowadzona na całej długości, umożliwia łatwy montaż przyrządów celowniczych opto-elektronicznych. W komplecie otrzymujemy 3 magazynki, co praktycznie umożliwia treningi i udział w zawodach dynamicznych „out of the box” (prosto z pudełka). A ile przy tym frajdy! :-)
Specyfikacja:
- kaliber: 9x19 mm
- pojemność magazynka: 20 nabojowy (w opcji dostępne: 15, 25 i 30 nabojowe)
- długość całkowita (kolba złożona): 428 mm
- długość całkowita (kolba rozłożona): 640 mm
- wysokość całkowita z magazynkiem: 270 mm
- długość lufy: 185 mm
- szerokość z kolbą złożoną: 86 mm
- szerokość z kolbą rozłożoną: 74 mm
- waga: 2,4 kg
- gwint na końcu lufy: 1/2 cala x 28 TPI